Mega Hulajnoga dla dorosłych rusza w miasto

24 marca 2015

Plan był taki, aby spotkać się na piwo w nowo otwartej Chmielarni przy Marszałkowskiej 30. Pogoda wyśmienita – jeden z pierwszych wiosennych ciepłych wieczorów.

A zatem – czym jechać? Oczywiście Mega Hulajnogą!

Początkowo chciałem od razu wsiąść do metra, jednak zanim się zorientowałem, hulajnoga dowiozła mnie już 2 stacje dalej. W końcu wsiadłem. Spojrzenia ludzi w metrze zdawały się mówić „Co to jest, rower, czy hulajnoga?”. Okazało się, że Mega Hulajnoga w metrze jest całkiem poręczna, o wiele bardziej ustawna niż rower. Nie ma górnej ramy, w związku z tym łatwo możne przechodzić z jednej strony pojazdu na drugą.

 

Hulajnoga dla dorosłych w metrze
Wysiadka na stacji Politechnika. 2 odepchnięcia i już wtaczamy się na Plac Zbawiciela. Kilka rundek wokół tęczy pokazało, że kostka brukowa nie stanowi dla Mega Hulajnogi żadnego problemu. Można spokojnie przejechać przez nierówną nawierzchnię. Zwykła hulajnoga dla dorosłych tego nie potrafi. Akurat zapadł zmrok i włączono podświetlenie tęczy. Skorzystałem z okazji i zrobiłem Mega Hulajnodze kilka zdjęć. Strażnicy miejscy pilnujący tęczy bacznie przyglądali się nietypowemu pojazdowi.:)

Czasu do spotkania było jeszcze sporo, a hulało się wyśmienicie. W związku z tym postanowiłem przejechać się ulicą Mokotowską, a potem dalej, na Plac Unii Lubelskiej. No bo czemu by nie, skoro jedzie się tak fajnie? Akurat zepsuła się zwrotnica i tramwaj stanął w korku. Ludzie w tramwaju z zainteresowaniem oglądali dziwny pojazd, który statecznie sunął sobie po chodniku. Jakieś dziecko krzyczało:
– Mamo, zobacz jaka hulajnoga!
– Nie, nie synku, to rower…a nie, to hulajnoga!

Odcinek chodnika na Marszałkowskiej od Trasy Łazienkowskiej do placu Unii jest delikatnie z górki i równy jak stół. Jak się jedzie? Wyśmienicie, bez ani jednego odepchnięcia! W Chmielarni obsługa była na tyle miła, że pozwoliła zaparkować Mega Hulajnogę w lokalu. Zresztą stał tam już skuter Osa, a wkrótce pojawił się jeszcze rower. Piwo jak zwykle wyśmienite, jedzenie zresztą też. Posmakowałem pinty i lagera.

Po spotkaniu – czas na powrót. Wieczór nadal ciepły, więc jedyna słuszna decyzja, to powrót na hulajnodze. Chodniki opustoszały i można było się rozpędzić. Odcinek od placu Unii do metra Wilanowska (ok 4 km) Mega Hulajnoga pokonała w niecałe 15 minut! Szybciej niż na piechotę? Zdecydowanie tak:)

Na Mega Hulajnodze hulał: Bartek


Komentarze